To nie protest, tylko frustracja? Pielęgniarki spotkały się z mediami

KATEGORIA: ZDROWIE / 6 lipca 2018

O swoim punkcie widzenia na obecną sytuację w szpitalach pielęgniarki mówiły na specjalnej konferencji. Od lewej: Sylwia Rękas, przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej OZZPiP w KSW nr 2 w Rzeszowie i Halina Kalandyk, przewodnicząca Regionu Podkarpackiego OZZPiP Fot. Barbara Kędzierska

W kolejnym dniu trudnej sytuacji w kilku szpitalach na Podkarpaciu, po raz pierwszy oficjalnie głos zabrały pielęgniarki.

Przypomnijmy, że oficjalnie masowe skorzystanie ze zwolnień lekarskich przez personel placówek nie jest akcją protestacyjną, choć tak jest powszechnie nazywane i traktowane. Dlatego, nikt nie wziął formalnej odpowiedzialności za nieobecność pracowników.

W piątek odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Zarządu Regionu Podkarpackiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Po południu pielęgniarki spotkały się z dziennikarzami.

- Wiemy o tym, że pielęgniarki są chore, przemęczone pracą, przebywają na zwolnieniach lekarskich – komentowała obecną sytuację Halina Kalandyk, przewodnicząca Regionu Podkarpackiego OZZPiP. - Mamy sygnały od przewodniczących związku, że pozostałe pielęgniarki nie mogą skorzystać z porad lekarskich, ponieważ lekarze są zastraszani i odmawiają im udzielenia pomocy.

Przedstawicielki OZZPiP przekonywały, że do pracy w zawodzie pielęgniarki i położnej na Podkarpaciu nie ma chętnych. – Wolą wyjechać za granicę albo do innych województw. W województwie zachodniopomorskim czy mazowieckim pielęgniarki dostają mieszkanie służbowe i o wiele wyższe pensje niż na Podkarpaciu – mówiły. – Jako jedyne w Polsce zarabiamy najmniej. - Po 30 latach pracy koleżanki zarabiają 2200, 2500 złotych brutto – powiedziała Halina Sasiela-Błażejczak, przewodnicząca ZZPiP w Wojewódzkim Szpitalu w Tarnobrzegu. – Są takie panie, które zarabiają 2100 zł brutto.

Pielęgniarki twierdzą też, że na dotychczasowych podwyżkach nic nie zyskały. – Pieniądze zostały przełożone z jednej kieszeni do drugiej – mówiły.

Przedstawicielki związków odniosły się też do sugestii, że odpowiadają za obecną trudną sytuację szpitali, w tym zagrożone bezpieczeństwo pacjentów i dalsze rujnowanie finansowe placówek. Twierdzą, że to co się dzieje, to efekt bezsilności i frustracji wśród personelu.

- Nie czujemy się za to odpowiedzialne – wyjaśniała Sylwia Rękas, przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej OZZPiP w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. – Od roku prowadzimy rozmowy. Mówiłyśmy, że jest coraz mniejsza obsada na oddziałach, nie tylko pielęgniarek, ale innych pracowników, także lekarzy. Przepraszamy pacjentów, ale my też jesteśmy pacjentami. Średnia wieku pielęgniarki na Podkarpaciu to prawie 52 lata. Zmusza się nas do przejmowania coraz większych obowiązków i my je, jak taki osiołek przejmujemy. My już nie możemy. My pielęgniarki i pracownicy mówimy dość. Nie udźwigniemy tego, nie dajemy rady. Stąd absencja chorobowa.

Tymczasem niewykluczone, że na zwolnienia chorobowe udadzą się pielęgniarki w kolejnych szpitalach. W których, tego na razie przedstawicielki związków nie chcą zdradzać.

Negocjacje OZZPiP dotyczące m.in. postulatów płacowych prowadzone w Ministerstwie Zdrowia mają skończyć się w poniedziałek. We wtorek zarząd związku ma odnieść się do propozycji resortu.

Jak odnoszą się do planowanych mediacji?

- Wiemy, że mamy wyznaczonego mediatora, natomiast ja jeszcze nie otrzymałam informacji o terminie i godzinie mediacji – wyjaśniała Sylwia Rękas. – Jako pracownicy naszego szpitala jesteśmy gotowi na mediacje i będziemy w nich uczestniczyć.

Na konferencję o sytuacji szpitali stawił się cały Zarząd Województwa Fot. Janusz Płodzień

Wcześniej na specjalnie zwołanej konferencji prasowej o bieżącej sytuacji w szpitalach poinformował Zarząd Województwa w pełnym składzie. Marszałek Władysław Ortyl zapowiedział, że termin mediacji został wyznaczony na środę, 11 lipca. Przygotowano też oświadczenie zarządu. To jego treść:

„Zarząd Województwa Podkarpackiego w dalszym ciągu apeluje o powrót pielęgniarek, położnych oraz pozostałego personelu medycznego do łóżek chorych. Mając na uwadze dobro pacjentów, którzy najbardziej odczuwają skutki zaistniałej sytuacji, zwracamy się o odpowiedzialność oraz zachowanie zasad etyki zawodowej. W ramach toczącego się sporu zbiorowego - zgodnie z obowiązującą ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych - w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie, w najbliższą środę tj. 11 lipca, zaproponowany został termin mediacji, które będzie prowadził wyznaczony przez Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej mediator znajdujący się na ogólnopolskiej liście mediatorów. Apelujemy do związków zawodowych szpitala o dobrą wolę i powrót do „stołu negocjacyjnego” oraz podjęcie konstruktywnych rozmów w drodze mediacji.

Rozwiązania płacowe i organizacyjne, które zostaną wypracowane ze związkami zawodowymi w Szpitalu Klinicznym nr 2 jako wynik mediacji, będą mieć zastosowanie we wszystkich szpitalach wojewódzkich.”

Tu można obejrzeć filmowy zapis konferencji władz samorządowych regionu na temat sytuacji w szpitalach:

Tomasz Wrzesiński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4